Z Raniżowa na Hel – Błękitna Szkoła (29.05-1.06.2019)
Rankiem, 29 maja, 8 uczniów z klas ósmych wyjechało nad morze, by uczestniczyć w zajęciach Błękitnej Szkoły organizowanych przez Stację Morską Uniwersytetu Gdańskiego na Helu. Wyjazd był ostatnim punktem międzyszkolnego projektu z biologii. Miał integrować jego uczestników. Naszym uczniom towarzyszyli więc koledzy i koleżanki z Zespołu Szkół w Woli Raniżowskiej, koleżanki z Gimnazjum w Raniżowie (które pojechały w nagrodę za wysokie wyniki w nauce)oraz opiekunowie: Irena Stępień i Urszula Chmielowska. W sumie 22 osoby przeżyły niezwykłą, morską przygodę. Ponieważ jechaliśmy pociągiem Pendolino, podróż przez całą Polskę szybko minęła i po południu Hel przywitał nas pięknym słońcem. Miasteczko jakby uśpione, bez turystów, pusta plaża i zachwycający zachód słońca – takie wrażenia czekały na nas pierwszego dnia na Helu. Drugi dzień rozpoczęliśmy od zajęć w Stacji Morskiej. Dotyczyły ssaków morskich. Poznaliśmy bliżej 3 gatunki fok żyjące w Bałtyku. W fokarium obserwowaliśmy trening medyczny i karmienie fok. Wszystkim najbardziej przypadł do gustu leciwy samiec - Bubas, szef foczej gromadki. Po karmieniu odbył się rejs badawczy po Zatoce Gdańskiej. W dwóch punktach pobraliśmy próbki wody, badaliśmy zasolenie, temperaturę i siłę wiatru. Kapitan opowiedział nam ciekawostki dotyczące historii Helu, pokazał wraki statków i początek Polski. Zobaczyliśmy ćwiczenia marynarki wojennej z użyciem okrętu podwodnego. Pierwszy dzień morskich warsztatów zakończyła wizyta w Domu Morświna, która pozwoliła nam odkryć sekrety biologii morświnów. Poznaliśmy też współczesne zagrożenia i sposoby ochrony tych rzadkich morskich ssaków. Po obiedzie udaliśmy się na spacer sosnowym lasem i odpoczynek przy morskich falach. Na plaży, zamiast zamków, budowaliśmy z piasku i patyków bociany – na koniec maja przypada bowiem ich święto. Trudno było powstrzymać niektórych przed morską kąpielą w chłodnym o tej porze roku Bałtyku. Słońce zaszło za horyzont równie pięknie jak poprzedniego dnia. Kolejny dzień zaczęliśmy od zajęć terenowych na plaży. Tam, ubrani w specjalne stroje, tzw. wodery, łowiliśmy morskie skorupiaki i drobne ryby. Okazało się, że taki zaciąg w sieci wymaga sprytu i dużej siły. Najwięcej złowiliśmy krewetek. Kolejny raz towarzyszyliśmy fokom podczas karmienia, po którym odbył się wykład o przystosowaniu ryb do życia w wodzie oraz o zwyczajach morskich ptaków. Warsztaty morskie zakończyliśmy w sali laboratoryjnej, gdzie wykonaliśmy sekcję śledzi. Skrzela, serce, mózg, przewód pokarmowy, pęcherz pławny, gonady – preparowanie wymagało precyzji i przysporzyło nie lada emocji. A po zajęciach kolejny spacer po plaży i ognisko. Sobotnie przedpołudnie poświęciliśmy na wypoczynek, niestety czas szybko ucieka więc udaliśmy się do Gdyni, by tam wsiąść do pociągu do Rzeszowa. Oj, żal nam było odjeżdżać…